Udostępnij

Kopiuj link

Udostępnij

Kopiuj link
03 kwietnia 2024

Tworzenie (9) POSTRZEGANIE (3), ZMYSŁY (1)

Czym jest mechanika postrzegania? Od czego się zaczyna i na czym polega? Jak postrzegający może postrzegać?

Tworzenie (9) POSTRZEGANIE (3), ZMYSŁY (1)

Poznając mechanizmy procesu postrzegania, dosłownie trudno wyjść ze zdziwienia. Proces jest niebywale skomplikowany, a jednocześnie niezwykle piękny. Aż niewiarygodne, że można było skonstruować coś takiego.

Przedmiot postrzegania

Wszystko zaczyna się od przedmiotu postrzegania, a kończy się na wrażeniu w naszym ciele, jakie zrobił przedmiot postrzegania

Zacznijmy od wzroku i obrazów. Gdy jest całkiem ciemno, a przedmiot nie jest źródłem światła, np. lampą, to nic nie widzimy. Aby przedmiot nieświecący ukazał się nam, musi odbić fale elektromagnetyczne o częstotliwości pasma widzialnego od fioletowego do czerwonego. Odbite fale muszą przebyć drogę od przedmiotu – pokonując przestrzeń w jakimś ośrodku – i dotrzeć do urządzenia mechanicznego zwanego (w przypadku ludzi) okiem. Jednak nie zawsze musi być to oko. Niektóre mikroorganizmy nie mają oczu, a widzą światło. 

Najprostszym urządzeniem jest soczewka, która tylko zbiera światło, pomniejsza „obraz” i odwraca go. Cuda zaczynają się na dnie oka, gdzie znajdują się komórki światłoczułe. Mają one wmontowane matryce, które przekształcają informacje zawarte w fali elektromagnetycznej na napięcie elektryczne

Coś niebywałego, aby informacja zawarta w fali (która nie jest obrazem przedmiotu tylko drganiem o danej częstotliwości i amplitudzie, nadchodzącym z rożnych kierunków), dodatkowo zmiennej w czasie, mogła być przekształcona w prąd elektryczny, używając do tego mechanizmu chemicznego. 

Tak olbrzymią ilość informacji, jaką niosą niezliczone ilości fal, komórki zamieniają na niezliczoną ilość napięć elektrycznych. W każdej chwili olbrzymia ilość napięć uruchamia prąd elektryczny w nerwach, którymi te niezliczone informacje płyną do mózgu. 

W tych transmisjach: w fali o zmieniających się parametrach i prądzie, także o odpowiednio zmieniających się parametrach, nie ma żadnego obrazu. To są tylko drgania lub przepływ prądu. Niosą informację o postrzeganym obrazie, ale nie niosą samego obrazu. Tam nie ma żadnego obrazu! Prąd dociera do któregoś z ośrodków mózgowych odpowiedzialnych za odkodowanie prądu.


Matryce postrzegania

Jak to zrobić? Ośrodki odkodowujące impulsy prądu wyposażone są w specjalne matryce postrzegania. Matryce są nam nadane wraz z formą, którą obejmujemy. Nie mamy wpływu na same matryce. W wyspecjalizowanych komórkach docierające impulsy prądu porównywane są z matrycą, która określa szarość i barwę. Po porównaniu, matryca odpowiada, że ten impuls prądu przyporządkowany jest odpowiedniemu pikselowi. Komórka decyduje, jaki jest to piksel szarości i barwy, i przesyła ten piksel do drugiego ośrodka mózgowego

Matryce danych

Drugi ośrodek to składanie pikseli w obrazy. Ten ośrodek zbiera informacje z dużej ilości ośrodków odkodowujących, ponieważ musi jeszcze wyłapać, z którego kierunku nadeszły poszczególne fale, aby prawidłowo złożyć obraz z pikseli. Aby to zrobić, ma wmontowane odpowiednie matryce danych i skomplikowane programy pozwalające logicznie uporządkować piksele w ruchome obrazy. 

Wzorzec postrzegania

Naukowcy wykryli, że w mózgu człowieka jest wiele takich ośrodków. Co więcej, są inne ośrodki w mózgu, które mają trzecią matrycę, zwaną wzorcem postrzegania. Te wszystkie piksele ułożone w obrazy, poddawane są obróbce według wzorca. One określają wszystko, co widzimy. Każdy piksel w obrazie (a raczej jego parametry, czy informacja, jaką zawiera) porównany jest z matrycą. Według tej matrycy nadaje mu się parametry obrazu: jasność, szarość, odcień, kolor, głębię itd. 
 

Matryce postrzegania są różne. 


Zwierzęta mają odmienne matryce. Niektóre parametry mocno oddzielają, na przykład kolory, czy głębię obrazu. Poszczególni ludzie mają zupełnie podobne matryce, więc mogą porozumieć się i opowiadać, co widzą. 

Istoty myślące w innych cywilizacjach mają odmienne matryce. Przedmiot postrzegania jest taki sam, ale będzie widziany inaczej. Można zapytać: skoro widzimy przedmiot w taki sposób, jakie mamy matryce postrzegania, to jak on właściwie wygląda? I tu jest sęk. Czym innym jest sam podmiot postrzegania, a czym innym jest to, co my postrzegamy. 

Umysł

Oprócz wyżej wymienionych matryc wzorców postrzegania, jest jeszcze władza zwierzchnia. Jest nią umysł. Umysł włącza się i nakłada swoje postrzeganie na postrzeganie dostarczane przez ciało fizyczne

Umysł ma swoje wzorce, matryce utworzone przez całe życie obecne i przeszłe. 
 

Umysł widzi to, co chce widzieć. 


Obrazy dostarczone z ciała fizycznego nakładają swoje wzorce i dodają bieżącą interpretację. Przedmiot postrzegania jest jaki jest, tak naprawdę nie wiadomo, jaki. Jego obraz podlegał tyle razy obróbce, że można powiedzieć, iż przedmiot postrzegania nie jest tym, co postrzegamy. Jest iluzją

Nasze widzenie świata całkowicie zależy od tego, co jest w nas, w naszych ciałach. Co widzimy zależy od tego, jakie bazy danych mamy wgrane w ciała. Te dane zorganizowane są w matryce do porównywania. Nadchodzące impulsy światła, czy prądu, tylko uruchamiają to, co jest w matrycach, a nie na zewnątrz nas. 

Umysł jest sprytny. Gdy nie widzi tego, co chce widzieć, to do obrazów dostarczonych przez ciało fizyczne dokłada, co mu pasuje. Korzysta ze swoich zasobów z przeszłości. Nasze Sądy mają z tym kłopot, gdy przesłuchują świadków wypadku. Często zdarza się, że świadkowie patrzący na to samo w tym samym czasie, zeznają, że widzieli coś całkiem innego. Sędzia drapie się po głowie, bo to tak, jakby słyszał opowieści o różnych wypadkach.

Oszustwa w procesie postrzegania

W procesie postrzegania jesteśmy trzy razy oszukani, a może: trzy razy sami się oszukaliśmy.
Po pierwsze: to, co postrzegamy zmysłami, nie jest tym, co jest naprawdę. Widzimy tylko według matryc zamontowanych w naszych zmysłach i ciele fizycznym, a nie w zgodzie z rzeczywistością. 

Po drugie: to, co zobaczyliśmy, zinterpretowaliśmy według naszego wzorca poznawczego, co nie jest zgodne z rzeczywistością. Umysł zobaczył, co chciał zobaczyć. 

Trzeci raz: to, co zobaczyliśmy, uznaliśmy za prawdę. Arbitralnie uznaliśmy, że widzimy prawdziwą rzeczywistość. Współczesna nauka opiera się na paradygmacie, że coś jest prawdziwe, gdy obserwacja jest powtarzalna i wszyscy tak widzą. Jedno i drugie zostało podważone. Nauka jest w kropce. 

Sto lat temu fizycy cząstek elementarnych wykryli, że nie ma powtarzalności doświadczeń i obserwacji. Obserwowane cząstki podczas eksperymentów zachowują się inaczej niż powinny, i to przy każdej obserwacji. Zmieniają miejsce położenia, swoje atrybuty, znikają i – nie wiadomo skąd – pojawiają się. Aby jakoś się z tym uporać, wprowadzono sztuczną zasadę nieoznaczoności i tylko bada się prawdopodobieństwo stanu cząstek. Tak powstała sztuczna zasada powtarzalności obserwacji.

Doszedł jeszcze jeden problem: wpływu obserwatora na zachowanie cząstek. Sam obserwator powoduje, że nasze otoczenie, nasza rzeczywistość zmienia się. Jak się zmienia? Zmienia się tak, jak chce obserwator lub jak wierzy, że się zmieni. 

Na razie z tym problemem nauka nie może się uporać. Nie ma teorii jak to wyjaśnić. Ale co z tego wynika? Obserwator wpływa na to, co widzi, a człowiek, jako obserwator, tak widzi, jakie ma matryce postrzegania, dlatego widzimy poprzez to, co mamy wmontowane w ciała. 

Wmontowane matryce mogą być różne u każdego gatunku istot. Istoty z innych cywilizacji mają inne matryce, więc wszystkie osobniki widzą podobnie, ale inaczej niż my, Ziemianie. Całkowicie upada drugi paradygmat, że prawdą jest to, co wszyscy postrzegają tak samo. Tak samo postrzega jeden gatunek lub gatunki zbliżone, pokrewne. A więc wszyscy nie postrzegają tak samo. 
 

Postrzeganie całkowicie, w stu procentach, zależy od obserwatora. 

 


To postrzegający i jego konstrukcja decydują, co widzi. Świat zewnętrzny nie ma żadnego wpływu na to, co widzimy. 

Iluzoryczne matryce postrzegania

Ta wiedza jest już odkryta przez naukę, ale ogół nie jest w stanie tego zaakceptować, bo ma właśnie stare matryce poznawcze. Nie mieści się ludziom w głowie, że rzeczywistość działa inaczej niż sobie dotychczas wyobrażali. Ludzie patrzą na iluzoryczny świat poprzez iluzoryczne – sztuczne – matryce postrzegania. Sztuczne dlatego, że są skonstruowane przez istoty wysokorozwinięte. Przyroda sama tego nie wytworzyła, lecz tylko pomagała w ich skonstruowaniu i wprowadzeniu w życie.
 

Patrzymy na iluzję z głębi iluzji i wyciągamy na podstawie tego wnioski o rzeczywistości. KAŻDA KONKLUZJA TO ILUZJA!


To jedyny rozsądny wniosek, do jakiego może dojść nauka. Zauważmy, do czego już doszła. Widzimy około 5% materii. Reszta to czarna materia i czarna energia. Naukowcy wiedzą, że jest wszędzie wokół nas, w nas, w całym wszechświecie. Nie postrzegamy tego ani zmysłami, ani wymyślnymi przyrządami. Tak więc co my postrzegamy? Z tych 5% widzialnej materii naszymi zmysłami ciała postrzegamy tylko niewielki procent. Jak można z tej mikroskopijnej cząstki informacji o przedmiotach wyciągać wnioski o realności naszej rzeczywistości? 

Rzeczywistość jest realna, bo wierzymy, że tak jest. Nie ma to nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością. W co wierzysz, to widzisz! 

Komentarze (0)

Zostaw swój komentarz

Pola oznaczone * nie mogą być puste. Twój adres e-mail nie będzie widoczny dla użytkowników.

OPUBLIKUJ