Świadomość (cz. 7) UTOŻSAMIANIE Z TREŚCIĄ
Ogólnie rzecz ujmując, ciała są formą, a Świadomość – treścią. Forma i treść podzieliły się rolami. Forma to struktura, a treść jest tym, co rządzi tymi strukturami. O dziwo, jedno i drugie zawiera w sobie informacje i wiedzę, a jeżeli tu brakuje – korzysta z zasobów umieszczonych w przestrzeni.
Prawo jedności
Jesteśmy jednym z Bogiem, to jest nasza treść. Jesteśmy połączeni trwale po wsze czasy. Różnica jest tylko w ilości. My jesteśmy Mikroświadomością, a Bóg jest całością, jest Wszechświadomością.
Świadomość jest jedna, więc wszyscy ludzie, wszystkie Istoty są ze sobą połączone. Są jednym i tym samym. Tylko wydaje nam się, że jesteśmy rozdzieleni, ponieważ malutka część nas – naszej Świadomości, postanowiła doświadczać fizykalności, przebywając w formie ciała fizycznego.
Ten stan jest chwilowy; tylko krótki czas przebywania na Ziemi; Świadomość zafundowała sobie takie doświadczenie.
Niebawem dojdziemy do takiego zrozumienia, że będziemy utożsamiać się z naszą cudowną, boską Świadomością. Będziemy przekonani o naszej jedności z Bogiem i wszelkim stworzeniem.
Ten paradygmat przewróci do góry nogami nasze postrzeganie nas samych, naszych bliźnich i całego świata. Nasze życie kompletnie się zmieni. Odejdzie w przeszłość postawa typu człowiek człowiekowi wilkiem. Prawo jedności Boga i całego stworzenia będzie wyznacznikiem naszego postępowania w codziennym życiu.
Naszym zadaniem jest obudzić się, przetrzeć oczy i zobaczyć, że wszystko jest jednością. Musimy o tym myśleć i wszędzie dostrzegać jedność.
To przekonanie musi być naszą naturą. To jest i zawsze było naszą naturą, tylko o tym zapomnieliśmy. Teraz musimy to zapamiętać i tym żyć. WSZYSCY STANOWIMY JEDNO!
Jesteś Miłością
Stanowimy jedno z Bogiem, a Bóg jest tylko Miłością. My jesteśmy Miłością. To stwierdzenie wydaje się nieprawdopodobne. „To stwierdzenie nie może być prawdą” – tak nam się wydaje, gdy utożsamiamy się z ciałami. Gdy myślimy, że jesteśmy ciałami. A my nie jesteśmy ciałami. Ciała tylko używamy do swych doświadczeń w dziedzinie fizykalności.
My, jako Świadomość, jesteśmy potężni, dobrzy, święci i piękni. Jesteśmy bezwarunkową Miłością. Jesteśmy jak Bóg.
Czy nie warto przyspieszyć naszej ewolucji, aby dojść do takiego etapu? To wszystko jest w zasięgu naszych możliwości. Mamy sprzyjające czasy. Tylko musimy się przebudzić, musimy tego chcieć, musimy mieć w sobie takie intencje. I w końcu: musimy to zrobić.
Jak to zrobić – mamy podpowiedzi ze wszystkich stron. Problemem jest, że nie chcemy tego słuchać. Wolimy żyć w starych przekonaniach, siedzieć w ciepłym gó*ienku. Mamy wolną wolę podarowaną przez Boga i każdy z nas zrobi, co chce. A Miłość czeka na nasze zaproszenie.
Miłość to cudowny stan bycia, to boski stan bycia. Jest blisko nas, jest w nas, a nie – daleko, gdzieś w innej galaktyce, czy w nieosiągalnym Niebie.
Wszechświat czeka z zaciekawieniem, co zrobi człowiek. Wybierze diamenty leżące przed nim czy lęk i cierpienie. Identyfikujmy się z diamentami, identyfikujmy się z Miłością, bo nią jesteśmy.
Nie utożsamiajmy się z tym, kim nie jesteśmy. Utożsamiajmy się z tym, kim jesteśmy. Powtarzam, że jesteśmy Miłością, Boskością, Świadomością. Powtarzaj sobie: Jestem Miłością tak długo, aż będzie to twoje przekonanie na 100%. Stanie się cud. Jaki cud? BĘDZIESZ MIŁOŚCIĄ. Zadziała to cudowne prawo Wszechświata.
To, czego mocno pragniesz, do czego masz czyste intencje, czego mocno chcesz, czego mocno się domagasz – to się staje. Dlaczego to tak działa? Działa tak, ponieważ TY JUŻ JESTEŚ MIŁOŚCIĄ.
Człowiek, jako całe Jestestwo, jest z natury dobry. Nasz mit kulturowy wypaczył dzieło Boga. Mit uznaje, że jesteśmy źli, rodzimy się w grzechu, musimy się poprawić, zmazać grzechy, zasłużyć na Niebo. Wszystko to jest kłamstwem wciskanym nam przez tysiąclecia. Przesiąkliśmy tym jak gąbka. Tylko nieliczni dostrzegli ten fałsz i głosili Miłość człowieka. Oprawcy ich krzyżowali i krzyżują do dziś, wciskając nam jakieś winy.
Nie jesteśmy niczego winni. Nie mamy żadnego grzechu. Nie musimy lękać się osądzenia, bo tego nigdy nie będzie. Nie musimy się lękać potępienia, bo tego nigdy nie będzie. Jak można głosić takie bzdury? Kto wymyślił mściwego i bezdusznego Boga? Boga, który czyha na nasze potknięcia i rozpala ogień piekielny? Bóg jest bezgraniczną, bezwarunkową Miłością i my Tym jesteśmy.
Wolność – nasz skarb podarowany przez Boga – nie jest pułapką zastawioną na nieświadomego człowieka przez okrutnego Boga. Wyrzućmy te mity tam, gdzie jest ich miejsce. W miejsce starych mitów wprowadźmy prawidłowe relacje z Bogiem. Relacje oparte na miłości i przyjaźni.
Bóg robi dobrą robotę dla nas, my robimy dobrą robotę dla Boga. Naszą robotą jest doświadczanie tego, kim jesteśmy i stawanie się tym, kim chcemy być. Naszym zadaniem jest tworzenie i doświadczanie w imieniu Boga, dla Boga i przez Boga. Jesteśmy potężni potęgą Boga. Jesteśmy Jego częścią, jesteśmy bezpieczni, nic nam nie grozi.
Kochajmy Boga. Kochajmy siebie. Kochajmy wszystkie Istoty. Jesteśmy potężni, mamy ogromne moce podtrzymywane Miłością Boga. Obudźmy się i korzystajmy z tego, co otrzymaliśmy. Nie siedźmy zastraszeni jak myszy pod miotłą. Dość tej małości. Jesteśmy wielcy, jesteśmy mocni. Jesteśmy boscy. Z tym się utożsamiajmy.
Nie utożsamiajmy się z małością i niemożnością. Mogę, mogę, mogę wszystko, bo za mną stoi Bóg! Mało tego, Bóg jest we mnie, jest mną.
Boskie moce
Jako ludzie dysponujemy potężnymi boskimi mocami. Mocą pragnienia. Mocą tworzenia. Mocą wolności. Mocą miłości. Mocą doświadczania.Boskie prawo tworzenia jest niesamowite, to istny kosmos. Rozdziawiłem gębę, gdy zrozumiałem jak ono działa.
Zachwycający jest ten świat i mechanizmy jego funkcjonowania. A my mamy szczęście uczestniczyć w tym cudownym spektaklu.
Zostaw swój komentarz
Przeczytaj też