Udostępnij

Kopiuj link

Udostępnij

Kopiuj link
03 listopada 2023

Świadomość (cz. 23) GŁĘBOKIE POKŁADY UMYSŁU (7)

Czym w fabryce myśli zajmują się programy interpretujące? Jak wpływa na nas osądzanie i jakie skutki niesie? I w końcu – co dzieje się z myślami, gdy te opuszczą fabrykę?

Świadomość (cz. 23) GŁĘBOKIE POKŁADY UMYSŁU (7)

Interpretator – 10. faza produkcji to zespół dużych programów umysłu

 
Myśl na linii produkującej przeszła wstępną fazę obróbki. Teraz przystępują do akcji programy interpretujące. Programy przeglądają daną myśl, porównują ze swoimi zasobami i interpretują, co ona oznacza. Następnie nadają jej wartość. 

Przykładowo: spotykasz kogoś na ulicy. Umysł rozpozna tę osobę, oceni, czy jest znana i kim jest dla Ciebie. Następnie nada jej znaczenie i według tego znaczenia oceni, kto ma pierwszy powiedzieć „dzień dobry” lub czy zignorować spotkaną osobę.

Przez interpretatora przechodzą wszystkie myśli złożone. Myśli nadające wartość rzeczom, osobom, zdarzeniom i miejscom. Dojrzałe, gotowe myśli, przechwycone przez nasz umysł od innych, podlegają interpretacji. Często są albo negowane, albo przyjmowane bezkrytycznie za swoje. 

Potencjalnie myśli napływające z przestrzeni od innych osób są neutralne. Dopiero przechwycone przez nasz umysł i poddane interpretacji, stają się subiektywne. Zależy to tylko i wyłącznie od stanu naszego umysłu, naszego interpretatora, który nada lub zignoruje znaczenie przechwyconej myśli. Nikt i nic na zewnątrz nas nie może na to wpłynąć. Jesteśmy całkowicie wolni w nadawaniu znaczenia myślom. Interpretator budowany jest przez całe życie. Zmienia się dzięki codziennemu dokładaniu do siebie zinterpretowanych myśli.

Fabrykę myśli tworzą nasze własne myśli! Cały zasób dotychczas zinterpretowanych myśli tworzy naszą hierarchię ważności i wartości. Myśli wartościujące zatrzymane w umyśle, tworzą nas, nasze ego. Jesteśmy tym, kim myślimy, że jesteśmy. Nie ma to nic wspólnego z obiektywną, prawdziwą rzeczywistością. 

My sami tworzymy sobie naszą ziemską rzeczywistość. Każdy z nas ma swoją rzeczywistość. Każdy z nas ma swoją prawdę. Dlatego każdy z nas ma inne doświadczenia i inne odczucia. Właśnie o to chodziło Stwórcy. 

W naszej iluzji rzeczywistości jesteśmy trzy razy oszukani – oszukani przez siebie. 


Interpretacja to drugie oszustwo. Pierwszy raz oszukaliśmy się podczas postrzegania. Widząc to, co chcemy widzieć, a nie to, co jest. 

Drugi raz całkowicie dowolnie zinterpretowaliśmy, czym jest dla nas rzecz, osoba, zdarzenie, czy miejsce. 

MY i cała rzeczywistość stworzona przez nas jest całkowicie indywidualna. Każdy sam żyje we własnym świecie i do tego zrobionym przez siebie. Nasze ego chce, aby inni podzielali nasze poglądy, przyznawali nam rację, myśleli i czynili tak, jak my sobie wyobrażamy. 

Zbiorowe ego domaga się, abyśmy wierzyli w to, co one. Nawet ustalają prawa, nakazy i zakazy, normy postępowania. 

Wszystko to jest wbrew naturze człowieka. Wszystko to jest sztuczne, narzucone z zewnątrz. My jesteśmy wolni, takich stworzył nas Bóg.
 

Sędzia – 13. faza produkcji, dokuczliwe programy


Osądzanie naszymi programami osób i zdarzeń jest przekleństwem ludzkości. Nie wystarczyło, że coś oceniliśmy i zinterpretowaliśmy. Poszliśmy dalej, zainstalowaliśmy sobie w fabryce myśli programy osądzające. 

Osądzanie to nie akceptowanie tego, co jest. Nie przyjmowanie do siebie obiektywnej rzeczywistości, lecz arbitralne uznawanie, że powinno być tak, jak nam się wydaje. Czasami dotyczy to zbiorowości. Na przykład całe państwo osądza, że sąsiedzi nie umieją się sami rządzić. Więc trzeba zrobić to za nich, podbijając je. 

Osądzamy na lewo i prawo. Ciągle to robimy. Osądzamy, że ktoś nie ma racji, że nie taka jest pogoda, że ktoś źle powiedział, napisał, zareagował, że powinien się wstydzić itd. Osądzamy siebie i to czasami surowo. 

Osądzanie jest przyczyną cierpienia. Osądzanie powoduje zaciskanie się w sobie, kurczenie się. Poprzez osąd oddzielamy siebie od innych, a nawet siebie od siebie. Myśli osądzające przyklejają się do nas jak klej. Przesłaniają nam świat. Poprzez nie prawie nic nie widzimy, oddzielamy się. 

Pisaliśmy w książce „Świadomość siebie. Integracja”, że są trzy trucizny ego: ocenianie, oczekiwanie i osądzanie. 

Osądzanie to najsilniejsza trucizna ego. Ona dominuje na początkowym okresie ewolucji człowieka. Bardzo silnie nas ogranicza. Osądzający uznaje, że wie najlepiej. Ego tak zaślepia, że nie może uznać, iż to tylko jemu WYDAJE SIĘ, że wie. 

Człowiek egzystujący w trzeciej gęstości nic nie wie, dotyczy to nawet mistrzów. W tej gęstości może tylko WYDAWAĆ SIĘ nam, że wiemy. Popatrzmy na siebie i innych, osądzają wszystko wokół. 

Osąd jest uznaniem, że ja wiem lepiej jak ma być. Osądza nasz umysł, jego arogancka część zwana ego. A czym on jest? Jest zlepkiem myśli, programów załapanych przez osobowość w trakcie życia. Większość nie jest Twoja, ale Ty uznałeś, że są Twoje. 

Programy osądzające są w całości subiektywne, w żaden sposób nie oddają prawdziwej rzeczywistości. Naszym nieszczęściem jest, że osądy blokują dostęp do naszej osobowości nas samych, naszej ŚWIADOMOŚCI. Mamy dwa lekarstwa na to nieszczęście. Pierwszym jest przebaczenie sobie własnych osądów. Drugim jest zrozumienie tego, kim jestem. 

Obie idą w jednym kierunku. Tym kierunkiem jest zrobienie dostępu ŚWIADOMOŚCI do umysłu. Aby zrobić dostęp, trzeba wyplenić, oczyścić, transformować załapane osądy

W oczyszczonym umyśle może pojawiać się Świadomość. Możemy to zrobić tylko mocą własnego umysłu. Świadomość może nam jedynie zwracać uwagę, abyśmy to zrobili. Sama z siebie nie może tego zrobić, ponieważ tak zaprojektowany przez Boga został proces ewolucji człowieka. Nazywamy to drogą, ścieżką prowadzącą od nieświadomości do świadomości, od oddzielenia do zjednoczenia, od świata do Boga. 

Ta ścieżka może być łatwa i miła lub trudna i ciężka. Właśnie nasze osądy decydują jaka będzie. Dobrze przyglądaj się swoim osądom. Z nich wprost wynika, czy będziemy po ścieżce szli z bólem czy z radością. Uważajmy na nasze osądy! One mogą być lekarstwem lub trucizną. Osądy oparte na miłości są balsamem. Osądy oparte na lęku są klejem. Ten klej przylepia nas do cierpienia. 

Zapytaj siebie, czy chcesz mieć rację, czy chcesz być szczęśliwy? Jesteś wolny, więc wybieraj. 


Myśl wyjściowa – 15., ostatnia faza na linii fabryki myśli


Myśl, przechodząc przez kolejne fazy, opuszcza fabrykę. Większość myśli w fabryce nie jest obrabiana, lecz przepuszczana bez obróbki na zewnątrz. Mogą to być małe, nieznaczące myśli, ale mogą to być duże, rozległe idee. Fabryka je przepuszcza, bo jest z nimi niekompatybilna. Wibracje fabryki są niezgodne z wibracjami surowców do produkcji myśli lub z pochwyconymi myślami. 

Mała część myśli podlega standardowej obróbce, a jeszcze mniej – dogłębnej. Dogłębna i dłuższa obróbka tworzy dojrzałe myśli. 

Z myślami jest jak z materią. Występuje w dwóch postaciach. W postaci cząsteczkowej, czyli formy i w postaci promieniowania. Część myśli rozchodzi się w postaci fal mentalnych na duże odległości. Wpływa na otoczenie w sposób malejący, wraz z odległością, tak jak fale fizyczne. Każda istota myśląca wpływa na inne istoty. Fala myślowa wysłana przez Ciebie, pobudzi do myślenia inne umysły, jeżeli oba będą kompatybilne. Każdy umysł jest nadajnikiem i odbiornikiem. 

Drugim rodzajem produktu są myślokształty. Myślokształt zasilany uczuciami lub emocjami tworzy trzeci rodzaj produktu: myśloemocje



Czyste myślokształty, bez emocji, produkuje fabryka, gdy sama w czasie produkcji jest wyciszona i nie podlega emocjom. Takie myślokształty produkują naukowcy, rozmyślający nad zagadnieniem bez emocji. Mogą być to potężne idee, ale odbierać i rozumieć mogą je inni, pokrewni naukowcy. 

Myślokształty i myśloemocje rozprowadzane są w dwóch kierunkach: do przestrzeni lub wprost do innych istot oraz do siebie. Myśli i myśloemocje kierowane do siebie tworzą nasze ciała mentalne i emocjonalne. 

Myśli osądzające kierowane są tylko do nas. Wydaje nam się, że kogoś osądziliśmy i ta myśl pójdzie do niego, ale tak nie jest. Myśli osądzające przyklejają się do nas i stanowią nasz garb, który dźwigamy. Dźwigamy je tak długo, aż ich nie rozpuścimy poprzez przebaczenie lub zrozumienie. 

Myśli kierowane do innych osób mogą być przez nie pochwycone lub odbite i powrócić do nas. Myśli w przestrzeni mogą wolno się unosić lub lgnąć do podobnych, zlepiać się i tworzyć egregory. Duże skupiska myśli wpływają na zbiorowość istot. Tworzą się kluby, wspólnoty, stowarzyszenia, państwa, religie. Zawsze wszystkich zainteresowanych łączy wspólna idea.
Komentarze (0)

Zostaw swój komentarz

Pola oznaczone * nie mogą być puste. Twój adres e-mail nie będzie widoczny dla użytkowników.

OPUBLIKUJ